21.06.2008 sobota:

Centuria Chechło - Prądnik Sułoszowa  5-2 (2-0)


CENTURIA (1-4-4-2)

B  Marcin Guzik (82' Artur Dudzik)

 

O  Rafał Rudy Bramki dla Centurii: 
O  Krystian Stachura 19'  Tomasz Piasecki 1-0
O  Paweł Rudy 23'  Norbert Jezuita 2-0
O  Mateusz Baryczka 57'  Tomasz Piasecki 3-1
P  Dawid Bębnowski    86'  Norbert Jezuita 4-2
P  Łukasz Smętek 88'  Norbert Jezuita 5-2
P  Leszek Montak      
P  Tomasz Piasecki (76' Michał Świeboda)      
N  Norbert Jezuita      
N  Grzegorz Pacia      

Opis meczu:

Obie drużyny rozpoczęły to spotkanie bardzo ostrożnie i przez pierwszy kwadrans na boisku niewiele się działo. W 15 minucie pierwszą groźniejszą akcję przeprowadziła drużyna Centurii. Po zagraniu Leszka Montaka, z prawej strony w pole karne wbiegł Grzegorz Pacia, ale uderzył wprost w bramkarza. W 19 minucie nasza drużyna po pięknej akcji objęła prowadzenie. Rozpoczął ją Grzegorz Pacia, który zagrał do Leszka Montaka, ten w polu karnym odegrał piętą do Tomasza Piaseckiego, a pomocnik Centurii z kilku metrów bez problemów pokonał bramkarza gości. W 23 minucie było już 2-0 dla naszej drużyny. Dawid Bębnowski zagrał do Norberta Jezuity, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzelając obok niego posłał piłkę do siatki. Później, do końca pierwszej części gry przeważała nasza drużyna, która miała kolejne okazje do zdobycia bramki. W 37 minucie po potężnym uderzeniu z 25 metrów Mateusza Baryczki kapitalną interwencją popisał się bramkarz gości, który odbił zmierzającą pod poprzeczkę piłkę na rzut rożny. W 39 minucie po ładnej indywidualnej akcji z boku pola karnego sfaulowany został Krystian Stachura. Z rzutu wolnego bramkarza próbował zaskoczyć Grzegorz Pacia, ale ten obronił uderzenie napastnika Centurii. Po zmianie stron goście rzucili się do ataków próbując zmniejszyć rozmiary prowadzenia naszej drużyny. Niewiele jednak brakowało aby w 49 minucie było już 3-0 dla Centurii. Po zagraniu Dawida Bębnowskiego sam przed pustą bramką znalazł się Norbert Jezuita, ale uderzył zbyt lekko i bramkarz Prądnika zdołał jeszcze złapać piłkę zanim ta przekroczy linię bramkową. Minutę później goście zdobyli kontaktową bramkę. W sytuacji tej nie popisał się jednak sędzia, który nie dostrzegł że napastnik Prądnika zanim przejął piłkę i uderzył, w sposób ewidentny odepchnął obiema rękami Pawła Rudego. W 54 minucie po zagraniu z rzutu rożnego Grzegorza Pacii i uderzeniu głową Norberta Jezuity, obrońca gości wybił piłkę z linii bramkowej. Z kolei w 56 minucie obrońca gości o mało nie wpakował piłki do własnej bramki. Minutę później było już 3-1 dla Centurii. Po dośrodkowaniu Grzegorza Pacii stojący tyłem do bramki Tomasz Piasecki umieścił głową piłkę w siatce gości. W 65 minucie gry sędzia mógł podyktować rzut karny dla gości po tym jak piłkę ręką w polu karnym odbił Mateusz Baryczka. Arbiter w ten sposób niejako zrehabilitował się za sytuację, w której goście zdobyli bramkę. W 71 minucie po uderzeniu z rzutu wolnego sprzed pola karnego Grzegorza Pacii, piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki gości. W 75 minucie szansę na zdobycie kolejnej bramki miał Norbert Jezuita, ale spudłował w dobrej sytuacji. W 81 minucie po fatalnym błędzie Leszka Montaka, który stracił piłkę przed polem karnym, goście zdobyli drugą bramkę. Przez następnych 5 minut nasi zawodnicy wyglądali na załamanych i zrezygnowanych, ale na szczęście zdołali się jeszcze podnieść i zadać ciosy. W 86 minucie piłkę zagrywał Michał Świeboda, niezdecydowanie bramkarza przyjezdnych wykorzystał Norbert Jezuita, który uprzedził go i strzałem do pustej bramki podwyższył w 86 minucie gry na 4-2. W 88 minucie po zagraniu Grzegorza Pacii piłka trafiła w polu karnym do Norberta Jezuity, a ten potężnym uderzeniem w okienko bramki gości zdobył piątą bramkę dla Centurii. W doliczonym czasie gry po szybkiej kontrze nasi zawodnicy mogli zdobyć szóstą bramkę, ale w sytuacji gdy nasi zawodnicy wyszli w przewadze pogubił się przed polem karnym Krystian Stachura i wynik nie uległ już zmianie. Nasza drużyna uzyskała więc trzy-bramkową zaliczkę przed spotkaniem rewanżowym, ale czy wystarczy to do awansu, przekonamy się po drugim spotkaniu.